poniedziałek, 16 grudnia 2013

Rozdział 1


- Sony to... 

- Sony... to Sun czyli słońce. A słońce płonie, więc Sony też. Ukrywamy ją i siebie.- zatkało mnie po prostu zatkało mnie.
- Ona... słońcem ?
- Wiem, że to niewiarygodne, ale taka jest prawda. Oczywiście liczę, że nikomu nie powiesz.- powiedziała ostro.
- A kto by mi uwierzył? Ja sama ledwie wierzę. Ale Sony jest na ziemi, a słońce na niebie.- stwierdziłam trochę głupio, Ether popatrzyła na mnie z politowaniem.
- Sony utożsamiła się ze słońcem. Jakby się bardzo postarała, to słońce mogło by wybuchnąć.- zbladłam.
- Aha...
Podszedł do nas Tim, brat Ether. Wysoki chłopak o czarnych włosach i szarych oczach.
- O czym gadacie? - spytał.
- O Sony. - odpowiedziała mu Ether.
- Wiem skąd cie znam! - prawie krzyknęłam, Tim skierowała na mnie zaciekawione spojrzenie.
- Chodziłeś z Adą... I z Dianą... I ze Stellą... Z Michaelom też...
- Dobra, nie wymieniaj dalej. - Tim usiadł na krześle.
-  I one wszystkie przez ciebie płakały.
- Nie były dość dobre dla mnie.
Zmierzyłam go wściekłym spojrzeniem. Z uśmiechem poprawił włosy.
- Chcesz sprawdzić czy ty będziesz dobra?
- Chyba śnisz ! 
- Tim, Kate, dajcie spokój. -wtrąciła Ether.
- Dobra- odparliśmy równocześnie, Tim zabrał filiżankę siostry i upił z niej łyka herbaty.
- Wracając do tematu: wy też jesteście wyjątkowi jak Sony ?
- Tak, ale inaczej.- Ether nie miała zamiaru rozwinąć tej kwestii.
- No to jak ?
-Chcesz zobaczyć ? - zapytał Tim.
- A to bezpiecznie ?
-Raczej nie - westchnęła brunetka - Ale Time zaryzykuje wszystko.
-Time? Czas?
Bez ostrzeżenia Tim wziął mnie za rękę a obraz zawirował. Przez krótki moment wszystko było czarne, kiedy zaczynałam z powrotem widzieć byliśmy w kawiarni tylko w nocy. Przez chwile myślałam że zwymiotuje.
- Co zrobiłeś ?- spytałam oniemiała. 
- Przenosłem nas w czasie. Oto jak wygląda "Lilia" w nocy.
Odjęło mi mowę na kilka sekund.
- Wracajmy.- poprosiłam szeptem.
Spełnił moją prośbę. Znów zobaczyłam przed sobą Ether.
- A jaka jest twoja umiejętność?
Dziewczyna nie odpowiedziała. Usłyszałam grzmot tuż nad nami.
- Wether, pogoda, do usług.
 - Czyli jak padało w moje siódme  urodziny...
- Było mi przykro, że mnie nie zaprosiłaś.
- Przepraszam, nie wiedziałam że ci zależy. Zawsze trzymałaś się na uboczu.
- To prawda.
- Co prawda?
Dołączyła do nas trochę niższa od Ether brunetka o brązowych oczach. Ubrana w zwiewną zielono-białą sukienkę i botki tego samego koloru.
- Nima, Kate. Kate, Nima.- dokonał prezentacji Tim - NIma to nasza siostra. która kontroluje zwierzęta.
- No to ilu was jest ?
- Czwórka, Poznałaś już wszystkich.
- Z której jesteś klasy ?
- 2c. To twój telefon ?
Faktycznie, moja komórka zaczęłą wibrować. Spojrzałam na wyświetlacz. 
-Przepraszam to mama -poinformowałam towarzyszy- No cześć !
 -Gdzie ty się włóczysz ?! Powinnaś być w domu od dwóch godzin ! Wracam do domu a ciebie nie ma !
- Przepraszam, wyszłam z koleżankami. I kolegą.- dodałam widząc obrażoną minę Tima - Już wracam.
-Bardzo dobrze. Kara cie nie minię.
***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz